Przedstawię Wam jedną pozycję z listy seriali, które wciągają na długie godziny. Lucyfer. Serial nie jest perfekcyjny, ma swoje wady i czasem bywa irytujący, ale tylko na początku. Potem jest tylko lepiej.
Kim jest Lucyfer?
Lucyfer Morningstar jest Władcą Piekieł. Obrażony na swojego ojca Boga porzuca swoją nudną dotychczasową pracę i wyrusza na podbój Los Angeles. Kupuje luksusowy klub nocny i postanawia czerpać z hedonistycznego życia zwykłych, grzesznych śmiertelników. Szybkie samochody, dobrze skrojone garnitury, mnóstwo alkoholu i napalone kobiety. Można rzec, życie idealne. Ta sielanka trwałaby w nieskończoność (dosłownie), gdyby nie pewien incydent.
Na terenie posiadłości Lucyfera dochodzi do zabójstwa jego znajomej, celebrytki. Przez to wydarzenie, Lucyfer trafia na intrygującą policjantkę. Intrygującą, ponieważ wyjątkowo pozostaje niewzruszona na perfekcyjną aparycję przystojnego diabła. Zaciekawiony Lucyfer postanawia dołączyć do policji z Los Angeles i jako konsultant – pomóc rozwiązać trochę detektywistycznych zagadek, a przy okazji także swoją. Dlaczego policjantka Chloe Decker jest taka odporna na jego zaloty? Dlaczego jedyna nie ujawnia mu swoich najskrytszych pragnień?
Relacja tych dwojga to główny wątek serialu, tłem jest wątek kryminalny. Moim zdaniem dość słabo prowadzony. Dla kogoś, kto jest fanem kryminałów, będzie lekko irytujące, jak po macoszemu potraktowano rozwiązywanie zagadek. Postać Lucyfera nie jest nowym pomysłem. Taki z niego typowy dziwak, a do tego piekielnie przystojny. Jednak ogląda się go z nieziemską przyjemnością. Ma fajny brytyjski akcent, co na tle amerykańskich aktorów jest baaardzo słyszalne. Jego oczy błyszczą niczym małe kurwiki. Dziewczyny mówię Wam, zobaczcie to! Lucyfer Morningstar oczywiście nie radzi sobie z otaczającą go rzeczywistością. Życie zwykłych, szarych śmiertelników okazuje się dużo trudniejsze, niż praca w piekle. W momencie pojawienia się Chloe, świat w ogóle staje na głowie.
Na pomoc Lucyferowi przychodzi psycholog Dr Linda Martin. Nieświadoma pochodzenia Lucyfera – Dr Linda Martin stara się pomóc zagubionemu diabłu. Pomimo jego dziwnych opowieści o ojcu stworzycielu z przerośniętym ego – tłumaczy mu jak żyć. Bardzo lubię te sceny z Lindą. Na początku lekko mnie irytowała, ale z czasem bardzo ją polubiłam. Lucyfer ma także kolejną kobietę w swoim towarzystwie – Maze. Maze jest demonem, uciekła wraz z władcą piekieł, by udać się do Los Angeles i rozpocząć hulaszczy tryb życia. Nie w smak jej, gdy Lucyfer angażuje się w znajomość z panią detektyw. Jej postać jest dla mnie troszeczkę dziwna, karykaturalna, choć w drugim sezonie i po niej widać wpływ ziemskiego towarzystwa. Co sprawia, że nie jest już tak mocno przerysowana.
Gdzie Ci mężczyźni?
Męska część obsady jest w dużo gorszym stanie. Jest były mąż Chloe, Dan Espinoza oraz brat Lucyfera, Amenadiel. Dan Espinoza jest tak mocno bez jakiegoś określonego charakteru, że właściwie, gdyby zniknął, to bym nie zauważyła. Amenadiel wciąż chodzi przygnębiony faktem, że jego zbuntowany braciszek nie chce wrócić do piekła. Wkurza go to, że pomimo iż zawsze był przykładnym synalkiem, to Lucyfer gra zawsze pierwszy skrzypce. Mógłby trochę więcej po grzeszyć, dla mnie jest zbyt spokojny. Nie wiem, może to kwestia doboru aktorów. Może gdyby tak zmienić aktorów?
Jest jeszcze oczywiście Chloe Decker. Jest niezwykle ładna, ma miły głos i bardzo jej zazdroszczę brwi. Chloe jest odporna na uroki Lucyfera. Tropi bezwzględnych bandytów, lata z pistoletem po Los Angeles, a po godzinach pracy jest matką Trixie. Trixie to mała mądrala. Jej mama mogłaby czasem trochę zaszaleć, upić się, zatańczyć na zatłoczonej ulicy czy cokolwiek. Stałaby się wtedy bardziej ludzka. Wszystko jednak przed nami, serial dopiero się rozkręca.
Podsumowując temat obsady – nie zrażajcie się. W drugim sezonie wszystkie postaci zyskują i wszystko się rozkręca.

Lucyfer jest utalentowanym pianistą
Atutem tego serialu jest muzyka. David Bowie, The Police czy Survivor. Jakby tego było mało, sam pan diabeł jest niezwykle utalentowany. Gra na fortepianie. Gdy Lucyfer jest zły czy smutny, możemy posłuchać sobie jak gra na fortepianie Metallice lub Hendrixa. Dobrze mu to wychodzi. Szklaneczka Whisky i metalowe utwory na balladową nutę – to naprawdę fajna kombinacja. Mam nadzieję, że twórcy nie zrezygnują z tego motywu w przyszłych sezonach. Powinni raczej zwiększyć częstotliwość tych występów dziesięć razy. Mniej dziwnie prowadzonych spraw kryminalnych, więcej Lucyfera grającego ze złości na fortepianie.
Z mojego opisu wynika, że serial nie jest doskonały, a ja jednak powinnam go wychwalać pod niebiosa. Jednak nie chcę idealizować. Mogłam skupić się jedynie na władcy piekieł i jego aparycji. Jednak jego rozterki są naprawdę wciągające. Chemia, która powoli wytwarza się pomiędzy głównymi bohaterami, jest wkręcająca. Wszystko, co z początku wydaje się niespójne, z czasem staję się całością.
Jeśli nie dla wątków kryminalnych, to chociażby dla rozmów Lucyfera z Dr Martin na kozetce. Ich wywody bywają bardzo zabawne, szczególnie osobliwe interpretacje Lucyfera na temat nauk pani psycholog. Oczywiście nie zapominajmy o muzyce i występach diabła. Całość oceniłam na 8 w skali filmwebu. Choć gdyby istniały połowiczne oceny, skłoniłabym ku 7,5.
Widzieliście? Macie swoją opinię? Może macie w planach obejrzeć? Koniecznie dajcie znać w komentarzach lub na FP. Jakie inne seriale polecacie? Macie swoje ulubione pozycje?
Różowy rower? Czemu mnie to nie dziwi 😀
Co do postu…
Chyba pierwsza recenzja jakiegokolwiek serialu, którą przeczytałam z niesamowitą przyjemnością 😀
Dobrze znam temat gapienia się na brwi, oczy, usta aktorki 😀 Często to one grają pierwsza skrzypce.
O tym serialu słyszłama już sporo, ale uwierz mi na słowo, od jakiegoś miesiąca namawiam mojego, żeby się w końcu za tes serial zabrać, a stale nie ma czasu. Boję się, że mnie wciągnię i stracę cały dzień. No ale chyba muszę. Twoja recenzja dodatkowo mnie w tym utwierdziła- dzisiaj to nastąpi! Dzisiaj włączam pierwszy odcinek 😀
Cieszę się kochana. Daj znać jak pierwsze wrażenie !
Właśnie oglądam pierwszy odcinek. Już mi się podoba <3 totalnie mój styl!
Kocham ten serial. Jestem zrozpaczona, że nie ma na razie kolejnego sezonu, nie mogę się doczekać, aż zobaczę co będzie dalej z Cloe i Lucyferem.
Co do brwi mam tak samo. ?
Swoją drogą, kto by pomyślał, że motyw diabła, uciekającego z piekła stanie się takim wow.
Kiedy na początku postu wspomniałaś o rowerze, aż uśmiechnęłam się! Nie mogę doczekać się długich wycieczek rowerowych w wiosennym słońcu. A co do serialu. Nie lubię oglądać seriali, ale muszę przyznać, że jego fabuła mnie zainteresowała. Gdyby to była książka to bez wątpienia bym sięgnęła po tę historię. 🙂
Zmarnowany potencjał – to moje zdanie. Serial dla oka, nie dla umysłu.
Ciekawy opis. Ukazane wady, więc może być tylko lepiej. Zobaczę czy sądzie mi oglądanie smurfow dla dorosłych 😛
Z opisu najbardziej zaciekawił mnie wątek pani psycholog , czyż to nie jest wzięte z rodziny soprano? Tak z opisu wnioskuję 🙂
No i wygląd tej Chloe muzę zobaczyć xD
Nie chcę spojlerować, Sam zobaczysz 😛
Oglądając wieczorem zwrócę uwagę na wszystkie wypunktowane minusy 🙂
Super! Koniecznie daj znać czy miałam rację i jakie jest Twoje wrażenie 😀
Nie jestem wielką fanką seriali, więc pewnie dlatego do tej pory nie słyszałam o tym serialu 🙂 W wolnej chwili z ciekawości obejrzę chociaż jeden odcinek i zobaczę czy mnie wciągnie 🙂 Do tej pory obejrzałam w całości jedynie wszystkie sezony Gossip Girl 😛
GG było mega! Ich stylizacje, te wszystkie intrygi..eh chyba sobie niedługo włączę od początku wszystkie odcinki!
Wolałabym żeby wątek kryminalny był główny 🙂 serialu nie znam także chętnie zobaczę odcinek pierwszy i zdecyduje czy oglądać 🙂
Koniecznie daj znać jak wrażenie 🙂 !
Nie oglądałam tego serialu :/ ale nic straconego 🙂 mnie się spodobał House od cards extra
House of Cards super. Kevin Spacey i jego serialowa żona Claire Underwood mega <3
W końcu znalazłam jakiś serial do oglądania… 😀 Minusem może byc to, że nie jest dokończony czego nie lubię 😉 Też mam tak, że gdy kończę ulubiony serial to nagle robi się pustka i nie mam jak wypełniać wolnego czasu 🙂
Zabieram się za Lucyferka i zabieram, uwielbiam władcę piekieł w każdym wydaniu, więc te ładne opakowanie też chętnie bym przyjęła, ale widziałam pierwszy odcinek, szczerze mówiąc, mnie nie porwał, ogólnie lubię kryminalne seriale (Criminal Minds, Doctor Bull…etc.), więc wizja słabego wątku kryminalnego strasznie mnie od Lucyfera odstrasza… A wątek z dziewczyną, która nie zdradza swych pragnień Luckowi i jest ona jedyna… Trochę mi Zmierzchem zajechało xD
Polecam Sense8 – mocna psychodela, ale i świetny klimat, tu masz mua reckę: http://leonzabookowiec.blogspot.com/2016/07/sense8.html no i Westworld też jest całkiem ciekawe, chociaż trudno się rozkręca…
Ja też jestem wielką fanką kryminałów i zapewne bym rzuciła ten serial w odmęty nicości, gdyby nie to że mam…(uwaga, to będzie głupie)…słabość do brytyjskiego akcentu. Więc jak słyszałam Lucka, to nie mogłam przestać i się wkręciłam. Ogólnie ma w sobie coś niewytłumaczalnego, coś co lubię. Obczaję te Twoje polecajki za chwilę, a co do Zmierzchu to nie wiem, widziałam tylko 1 część. Duet Chloe i boski Lucyferek jednaak są dużżżoooo fajniejsi 😀
Hahah 😀 Ja czytałam książki w gimbazie to wiem 😀 Tam Bella jako jedyna potrafiła się oprzeć telepatii Edzia 😀 Nie są to seriale stricte pod relaksujące wieczory.
A sense8 jest od sióstr Wachowskich :>
Biedna jesteś 😀 ale umysły młodych ludzi kształtują się na miernocie, aby iść tylko w lepsze :D. Ja np. przeczytałam 3 książki P.Coelho 😛 Wstyd się przyznać 😛
Sense8 nie widziałam, ale obczaiłam na filmwebie i zapowiada się ciekawie. Zapisałam na liście, dam znać jak coś :D.
Oj tam 😀 To jeden z moich mały wstydów – chociaż teraz mogę bez problemów powiedzieć, co jest w tej powieści złe… :>
Że też o nim nie słyszałam, bo ten serial do moje klimaty
A i przystojny Lucyfer to nie lada gratka jako jeden z głównych bohaterów
Aż miałam ciarki czytając ! 😀
Czemu kochana?
A ja coś czuję, że ten serial mógłby mi się spodobać… i to bardzo! Problem w tym, że… nie mam polskiej telewizji, a jeśli coś nie leci o konkretnej godzinie i mogę to obejrzeć w necie kiedy tylko chcę – to mi się nie chce 😀
Ojeeeej to jakiś bardzo fajny i ciekawy serial musi być, mega wciągający. Czytam po kolei i naprawdę podoba mi się! A własnie szukałam czegoś, bo niedawno skończyłam oglądać jakieś swoje pierdółki i tak trochę brakowało mi, że nie mam co odpalić podczas jedzenia. Bo jednak, gdy jem lubię, gdy coś sobie leci i mogę i jeść i oglądać. Więc chyba w końcu trafiłam na coś, co może być dla mnie interesujące i co nie będzie mnie nudzić, dzięki 🙂
Pozdrawiam, KINGA na Wieszaku 😉
Wieszaczku! Wiesz jak ja rozumiem oglądanie przy jedzeniu ! Zawsze to robię. Chociaż jakiś dokument na 10 minut, odcinek przyjaciół itd. <3
Bo nawet jakby człowiek chciał to się nie da nie jeść 😀 😀 ja na przykład jak wrócę do domu to często siadam sobie przed tv tak na dłużej i mimo, że nie chce mi się specjalnie jeść, to jednak kursuje co chwila do kuchni, bo to takie emocje, ,że trzeba coś mieć pod ręką 😀
Idento <3
Właśnie zamierzam obejrzeć ten serial, ale na razie na liście mam Tabu.
Tabu też jest świetny.
Jestem na bieżąco z Luckiem i muszę na samym wstępie pogratulować tak ładnie opisanej fabuły serialu. Sama pomału przymierzam się do napisania recenzji o tej produkcji, ale idzie dość… topornie. Zgadzam się, że Tom Ellis pięknie śpiewa i ma uroczy akcent, a w garniturach wygląda cudownie to jednak ten serial jest trochę zmarnowanym potencjałem. Mój największy problem to właśnie fakt, że na miejsce Mornigstara można dać każdego innego Johna, Smitha czy Billego. Oczekiwałam czegoś więcej, wyraźniej zarysowanego wątku nadnaturalnego, większej ilości odniesień. Tutaj mamy hedonistyczny tryb życia męskiego osobnika, który nagle zaczyna się zmieniać. To najbardziej wykorzystany i przemielony wątek dosłownie wszędzie. Wspomniałaś tu o postaciach męskich i choć podczas seansu głębiej się nad tym nie zastanawiałam, to jednak te postacie są bardzo nijakie. Amenadiel ma dobry fundament do własnego ciekawe wątku – w końcu chłop cały czas się poświęcał, robił co mu kazano, był tzw, dobrym żołnierzem, a nie dostał nic w zamian, lecz wątpię, aby ktoś coś z tym zrobił. Espinoza był okey – taki misiek, który miał być ex Chloe i dodać nieco dramatyzmy wszystkim shipperom Chloe oraz Lucifera. Tyle, że kiedy już człowiek ogląda ten drugi sezon to ten koleś nie za bardzo ma co robić w tym serialu. Jego rola pomału zaczyna zbliżać się do momentu, kiedy przydałoby się go dyskretnie usunąć. Na szczęście charakterkami nadrabiają postacie damskie. Mazikeen choć może faktycznie karykaturalna to jednak nie można zarzucić jej sztampowości. Linda – kolejny osobliwy charakterek. No i matka archaniołów! Ta babka miała mocne wejście z wieloma śmiesznymi scenami i dalej potrafi zaskoczyć. Nie trzeba jej darzyć sympatią, ale należy przyznać, że sporo wnosi do produkcji. Nawet małą Trixe zaskakująco dobrze się ogląda. Długość tego komentarza robi się niebezpiecznie długa, więc reasumując. Serial jest przyjemny dla oka (Tom i jego aparycja nigdy się nie nudzą), ale jednak brakuje mi tu władcy piekieł. Spójrzmy choćby na efekty specjalne; sorry, ale ta czerwona głowa jest nieco kiczowata, a piekło pokazane za sprawą niewyraźnego obrazu i dużych przybliżeń nie napawa grozą. Cała mitologia lepiej jest już wykorzystana z serialu młodzieżowym ,,Supernatural”.
Tematyka w sam raz dla mojego partnera. Często wieczorami oglądamy razem takie seriale.
“(…)tłem jest wątek kryminalny. Moim zdaniem dość słabo prowadzony”
“Męska część obsady jest w dużo gorszym stanie”
Kupiłaś mnie tymi zdaniami 😀 Będę zaglądać 🙂
Przymierzam się do obejrzenia Lucyfera, Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie do tego zachęciła.
Co jak co, ale głównego aktora dobrali idealnie 😉
Bardzo fajna recenzja. Widać, że obiektywnie podeszłaś do tematu.
Serialu prawdopodobnie nie obejrzę, bo to raczej nie moje klimaty, ale kto wie, może się suszę. 😉
ja robiłam już kilka podejść, serial w sumie jest okey ale mnie osobiście nie porywa nie ma tego flow które czasami ma się oglądając seriale
Nie widziałam, ale chetnie sprawdzę 🙂 To bardzo dobrze, że nie idealizujesz recenzji – takie z nutą krytycznego spojrzenia są dużo cenniejsze. Zachęcił mnie też „motyw grania ze złości” – uwielbiam takie sceny!
Widziałem kilka odcinków i jestem na plus. Koncepcja serialu wygląda ciekawie, gra aktorska całkiem całkiem, a muzyka dorzuca swoje do klimatu całości. 😉
Muzyka jest najlepsza <3
Ah Lucifer, tak jest sexy. Czekam na moj i na sezon 2 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂
Mi osobiście ten seria się nawet podoba. Duża dawka humoru przeplatana z poważnymi zdarzeniami, które są wypełniane postaciami “nie z tego świata” (tak nawiązanie do Supernatural, którego uwielbiam !!) dodaje temu serialowi jakiegoś ducha. Z braku czasu jeszcze nie miałem okazji zabrać się za 2gi sezon ale muszę to nadrobić 🙂
Niestety, zmarnowany potencjał – zwłaszcza, jeśliweźmiemy pod uwagę, że miała to być adaptacja komiksu.
Jestem totalnie nieserialowa – jedyne tego typu produkcje, jakie oglądałam to “Sex w wielkim mieście” (niemożliwe, a jednak) oraz “Co ludzie powiedzą”. Wiecznie nie mam czasu na oglądanie czegokolwiek, bo ciągle grzebię w historii 🙂 Ale ale ale… akurat do tego serialu bardzo mnie zachęciłaś. Fajnie przedstawiłaś bohaterów – to niezaprzeczalna rzecz, jednak mocno przemawia do mnie też ścieżka dźwiękowa. Skoro producenci wybierają TAKIE klimaty, serial musi być spoko 😉
Mam nadzieje ze nie bedzie scen, w ktorych obdarzona aktorka bedzie pokazywala sie w 75B, jak to notorycznie ma miejsce w amerykanskich serialach 😉
Nie wiem 😀
To zdecydowanie coś dla mnie! Mam jeszcze jakieś 3 miesiące bezkarnego oglądania, oby udało mi się po niego sięgnąć!