Netflix – seriale które warto zobaczyć

Netflix – seriale które warto zobaczyć

Gdy aktywujesz konto na Netflixie, to tak jakbyś trochę pożegnał się z życiem towarzyskim. Od tej chwili wystarczy CI już tylko kołderka, popcorn i seriale. Super, jeśli ktoś będzie obok, ale jak będziesz sam, to też nic się nie stanie…Netflix  wszystko Ci wynagrodzi. 

 

Co takiego oferuje Netflix?

 

 Dom z papieru

Dom z papieru

Grupa przestępców pod przywództwem Profesora napada na hiszpańską mennicę. Są przekonani, że ich plan jest doskonały.

Czy można jednak bez końca manipulować policją? Czy przebywanie z zakładnikami przez tak długi czas jest bezpieczne? Co z syndromem Sztokholmskim?

Jednym z fajniejszych zabiegów reżysera było nazwanie bohaterów nazwami miast. Berlin idealnie odzwierciedla osobowość swojego bohatera. Serial czasem trąci absurdem, ale wszystko jest tak świetną historią, że trzeba obejrzeć to widowisko do ostatniego odcinka. Sceny z Nairobi to majstersztyk…a wszystko to schowane pod maskami Salvadora Dalego.

Nairobi “Alegría, fiesta e ilusión”

 

Stranger Things

Netflix Stranger Things

Są lata 80. Nie ma komputerów ani smartfonów. Gdy wyjdziesz z domu, rodzic nie ma jak Cię namierzyć. Gdy znikniesz, nikt nie odpali aplikacji lokalizującej swoje dziecko.

W małym miasteczku ginie chłopiec. Will. Swoje prywatne śledztwo prowadzą przyjaciele Willa, jego matka oraz Komendant Jim Hopper.

Bracia Duffer w Stranger Things oddali hołd latom osiemdziesiątym. Czerpią z filmów Spielberga czy Kinga. Jednak coś innego czyni ten serial wyjątkowym. To hołd oddany wszystkim nerdom tego świata. Każdy uczeń, który choć raz był zamknięty w szkolnej szafce – może poczuć się wyjątkowo.

Niewątpliwym atutem serialu jest pewna młoda dama. Zakochacie się w niej na amen i obejrzycie Strangersów w dwa dni. Mówiłam już, że Netflix i kołderka wystarczą?

 

American Crime Story

Ameryka to wytwórnia popkultury. Opowiadają historie morderców jak bajki o superbohaterach.

Proces stulecia O.J. Simpsona to m.in. najdłuższa reklama samochodu w historii. Policyjny pościg Forda Bronco oglądali wszyscy mieszkańcy Ameryki, choć była to bardziej eskorta, niż pościg. Proces sądowy, który trwał ponad rok. Ciekawostka: Prawnikiem O.J. Simpsona był ojciec Kim Kardashian.

Czy można zbudować obronę na oskarżeniach o rasizm i dzięki temu wygrać?

 

Manhunt; Unabomber

Netflix

Ted Kaczynski

Seryjny morderca

Idealista

Wróg technologi

Przyjaciel natury

Samotnik

Zabijał ludzi za pomocą ręcznie wytwarzanych bomb. Nieuchwytny przez lata. Schwytany za pomocą analizy własnych listów. Złapany przez Fitzgeralda. Człowieka, który uwierzył w słowa.

Paul Bettany jako Ted Kaczynski jest niezwykle przekonywujący. Scena, gdy tańczy na deszczu w lesie – uwielbiam.

Najgorsze jest jednak to, że teorie i poglądy Kaczynskiego nie są tak głupie, jakby się chciało. Choć skonstruowane w głowie seryjnego mordercy – mają sens.

Zwykły obywatel będzie kontrolował tylko własne urządzenia: samochód czy komputer. Natomiast nadzór wielkich systemów będzie należał do wąskiej elity, jak dziś, ale przy dwóch wielkich znamiennych różnicach: 1/ Dzięki lepszej technologii elity będą miały większą kontrolę nad masami; 2/ Praca ludzka nie będzie więcej konieczna i masy staną się pustym ciężarem dla systemu. Jeśli elity będą okrutne, to doprowadzą do eliminacji zbędnej ludności przez redukcję urodzin przy pomocy propagandy i środków biologicznych. Może się zdarzyć, że elita będzie miała miękkie serce liberałów. W takim przypadku zatroszczy się o potrzeby fizyczne mas i zdrowe hobby dla każdego, ale życie stanie się tak bezcelowe, że ludzkie istoty dopadną do poziomu udomowionych zwierząt.

Telefonistki

NETFLIX

Kochałaś za młodu Zbuntowanego Anioła? Lubisz historie pełne intryg? Telefonistki są dla Ciebie.

Cztery przepiękne kobiety.

Intrygi, ale nie tylko. Serial dzieje się w latach dwudziestych, kiedy kobiety nie miały zbyt wielu praw.

Mąż Cię bije? Jeśli to zgłosisz na policję bez posiadania świadka – pójdziesz do więzienia.

Jak w takim razie odnaleźć wolność? Te cztery kobiety może różnie rozumieją to pojęcie, ale z taką samą upartością o nią walczą

Dark

netflix

Co właściwie wiemy o czasie?

Czy to co na nas czeka, już przeżyliśmy? Czas to podróż? Czy nas los jest przesądzony z góry, czy jednak jesteśmy panami swojego losu?

W niemieckim miasteczku giną dzieci. Pewien mężczyzna popełnia samobójstwo. Co wspólnego ze sobą mają te wydarzenia? Co skrywa ciemna jaskinia? Co w tym wszystkim robi Jonas? Nie da się chyba tego serialu obejrzeć tylko raz.

Niemiecki „odpowiednik” Stranger Things. Choć im dalej, tym mniej Strangersów, a więcej Darka. Przede wszystkim wspaniała zagadka i przecudowna muzyka.

„Różnica między przeszłością, teraźniejszością i przyszłością jest tylko uparcie obecną iluzją” – Albert Einstein.

Peaky Blinders

Netflix

Koniec pierwszej wojny światowej. Tommy wraca do domu i robi wszystko, by się wzbogacić i obronić swoją rodzinę. Niekoniecznie w legalny sposób. Wszyscy go kochają i nienawidzą jednocześnie. Tommy traktuje życie jak grę w szachy. Jest zawsze trzy kroki do przodu.

Zaraz po Stranger Things to najlepszy serial na Netflixie. Bijatyki, wyścigi konne, alkohol, handel i piękne kobiety. Dobre męskie kino. Charakterystyka postaci wyśmienita i znów – muzyka doskonała. Ciotka Pola jest sztos babka!

4 sezony dobrego kina.

BroadChurch

netflix

To klasyczna historia. Detektywi próbują rozwikłać zagadkę morderstwa małego chłopca. Wszystko dzieje się oczywiście w miasteczku, w którym takie coś nigdy się nie zdarza. Jak zareagują mieszkańcy, gdy ich spokój i poczucie bezpieczeństwa zniknie?

Kto zabił?

Ojciec? Ksiądz? Właściciel małego sklepu, czy może najbliższy przyjaciel rodziny? Może to był ktoś z zewnątrz?

David Tennant jest dobry. Olivia Colman nieco wkurzająca, ale nadal zgrywa się z Davidem. Dobrze napisany kryminał z ciekawym zakończeniem. Kto tęskni za klasycznymi kryminałami? Ręka w górę!

 

Które seriali z powyższej listy oglądacie? Może macie coś równie dobrego do polecenia? Ja w kolejce mam Orange is the new Black,  Ania, nie Anna, The End Of The F***ing world i Anihilację (1 odcinek za mną). Netflix to wylęgarnia seriali i serio można umrzeć przez nich towarzysko…no ale jak przyjdzie deszcz, to będzie co robić.

Już niedługo druga część: Netflix i filmy!

Fotki i plakty zabrałam z pinteresta.

 

Filip Gołda (Ninja Syndrom): Nasza publiczność to nie klasyczna, metalowa grupa w jeansowych kamizelkach. [wywiad]

Filip Gołda (Ninja Syndrom): Nasza publiczność to nie klasyczna, metalowa grupa w jeansowych kamizelkach. [wywiad]

Filip Gołda – muzyk zaangażowany. Jego gitara liczy osiem strun. Na co dzień gra z zespołem Ninja Syndrom i jest naczelnym chirurgiem tej operacji.

 

 

Jak oceniasz obecną sytuację na polskiej scenie rockowej?

Będąc kompletnie szczerym – nie znam sytuacji na polskiej scenie rockowej. Znam zespoły, z którymi dzieliliśmy scenę (wielka piątka dla Hope, chłopaki niebawem puszczają nową płytę, Traces to Nowhere podzielili się niedawno nowym klipem, I Was Born Twice robią doskonałą robotę), znam tuzów gatunku jak Behemoth, czy Decapitated, lubię Luxtorpedę. Ostatnie dwa lata spędziliśmy koncertując, poza granicami kraju, mogliśmy zatem nieco „wypaść z obiegu”.

Widzę natomiast ogrom kapel, które starają się przebić ze swoimi treściami poprzez social media, więc chyba jest całkiem nieźle. Ostatnio wróciłem do pracy w studio z rockowymi zespołami. Kończymy właśnie płytę Authority – będzie serio bardzo fajnie. Reasumując – coś się na tej scenie dzieje, mam teraz więcej czasu, żeby tego doświadczyć – zapytaj mnie w przyszłym roku!

Zagraliście z Ninja Syndrom koncerty m.in. w Bułgarii, Mołdawii, Rumunii i na Węgrzech. Jak wyglądają koncerty w Polsce, a jak w innych krajach? Są jakieś znaczące różnice?

Byłem oszołomiony tym, jak dobrze wyposażone są kluby w tych miejscach. Dobrej jakości nagłośnienie i backline jest tam zupełnym standardem – u nas niekoniecznie. Osobnym tematem jest publiczność – grając tam, masz wrażenie, że ludzie są głodni takich wydarzeń, każde z nich to swoisty „event”. Osoby, które spotkaliśmy w ciągu ostatniej, trwającej prawie miesiąc trasy, były bardzo pomocne i otwarte – moglibyśmy się od nich naprawdę dużo nauczyć.

Dwa ostatnie koncerty w ramach ubiegłorocznej trasy miały miejsce w Polsce. W Warszawie i w naszych rodzinnych Kielcach (które wyłączam z zestawienia, no place like home, zawyżają stawkę). Gig w Warszawie był całkiem udany, frekwencja dopisała, dzieliliśmy scenę ze wspomnianymi Hope i Traces to Nowhere – było naprawdę dobrze.

Natomiast nasze poprzednie doświadczenia w graniu koncertów w Polsce (zdaje się ostatnie miały miejsce w 2015 albo 2016 roku) nie były aż tak różowe. Ludzie nie mają w zwyczaju chodzić na koncerty zespołów, które nie mają „dużej” nazwy. Nie są ciekawi nowości, swoistych odkryć – zupełnie odwrotnie niż publiczność w krajach, które odwiedziliśmy. To chyba najbardziej widoczna różnica.

Ninja Syndrom

Fot. Patryk Ptak

Marek Piekarczyk w jednym z ostatnich wywiadów powiedział, że nie chce zostać starym piernikiem, który tylko odrywa kupony od sławy. Gdzie Ty widzisz siebie jako muzyka w wieku 60 lat?

Nie mam pojęcia. Jasne, że chciałbym wytrwać w postanowieniu i robić muzykę, której ludzie przez te wszystkie lata chcieliby słuchać. Jednak to chyba zbyt dużo czasu i zbyt duża abstrakcja, wizualizacja czegoś takiego. Przynajmniej dla mnie.

Budowanie własnej marki zabiera Ci większość czasu. Co, jeśli się nie uda z muzyką? Masz na siebie plan B?

Kiedyś bardzo dużo pracowałem studyjnie. Mowa o nagraniach, produkcji muzyki, aranżacjach. Często też nagrywałem gitary na produkcję innych artystów. Powiedzmy, że jest to relatywnie „łatwiejsza” praca, niż starania stworzenia marki zespołu z autorskim materiałem od podstaw. Podejrzewam, że jeżeli nie uda się nic zwojować z Ninja Syndrom, albo dowolnym innym projektem, wrócę do tego typu zajęć.

Zasadniczo – może to tragedia, może to zaleta, ale zdaje się, że nic innego nie potrafię.

Wyobraź sobie, że stoi przed Tobą 13-letni chłopak z gitarą i pyta Cię o radę, jak zostać najlepszym gitarzystą na świecie. Nie chce on też grać tylko w garażu swojego ojca. Co mu radzisz?

Nie wiem jak zostać najlepszym gitarzystą na świecie, z wiekiem straciłem też rozumienie tego pojęcia. Co to znaczy być „najlepszym”? Grać najbardziej pojebane, techniczne rzeczy? Pisać absolutnie piękne melodie? Co to znaczy „piękne” dla mnie, a co znaczy dla Ciebie? Wiesz, wszystko jest absolutnie relatywne, mówimy tak naprawdę o gustach.

Co do drugiej części tego pytania – przede wszystkim, nigdy nie należy dać sobie powiedzieć „nie da się”. Sam usłyszałem to setki razy, także od byłych członków różnych zespołów, w których miałem okazję grać. „Nie da się”, „zejdź na ziemię” etc. Ostatnim razem coś takiego powiedział do mnie człowiek, z którym tworzyliśmy naprawdę zajebiste rzeczy. „Odleciałeś w kosmos, weź, zejdź na ziemię”.

Rok później miałem za sobą międzynarodową trasę koncertową i przygotowywałem materiał na sesję nagraniową z Danielem Bergstrandem, jednym z najbardziej rozchwytywanych producentów muzyki metalowej na świecie. Kolegi już wtedy z nami nie było. Kurwa, naprawdę, da się.

Oczywiście, powiedziałbym też, żeby dużo ćwiczył i grał z różnymi, najlepiej bardziej zaawansowanymi od siebie muzykami – to ta nudna część.

Ninja Syndrom

@ns_iceman

Kto jest najlepszym gitarzystą na świecie i dlaczego?

Pośrednio chyba odpowiedziałem na to pytanie powyżej, ale jeżeli naprawdę mam podać jedno nazwisko…Dla mnie (podkreślam, subiektywnie, dla mnie) niesamowitym gościem jest Guthrie Govan. Absolutnie doskonały techniczne, melodycznie, facet potrafi zagrać naprawdę wszystko, świetnie wpasować się w gatunkowo każdy materiał, a przy tym zachować w tym graniu swój „charakter”. Top!

Z kim chciałbyś stanąć na jednej scenie, a z kim nigdy nie zagrasz?

Artystycznie, dzielenie sceny z zespołem Meshuggah byłoby niebywałym przeżyciem. Jednak trasa z Periphery wygląda mi na dobrą imprezę. Jestem niezdecydowany. Z kim nigdy nie zagram? Nie zakładam takich rzeczy. Może głupim pomysłem byłoby połączenie sił z Wszechmocnym Zenkiem Martyniukiem, ale nie ma tu krzty hate’u czy złych emocji. Po prostu muzycznie, gatunkowo, to chyba głupi pomysł, niesklejalny.

Co wolisz?

Marilyn Monroe czy Brigitte Bardot?

Brigitte Bardot.

Chałtura na weselu córki Donalda Trumpa, czy prywatny koncert u Królowej Elżbiety?

Prywatny koncert u Królowej. Donald Trump nie wygląda na sympatycznego gościa.

Duet z Dawidem Podsiadło czy Taco Hemingwayem?

Zrobiliśmy ostatnio pół-żartem cover popularnej pieśni „Tamagotchi” duetu Taco Hemingway i Quebonafide. Nie wytrzymał kilku dni, został zdjęty z YouTube na żądanie wytwórni. Także, no został chyba tylko Podsiadło.

Stranger Things czy Dark?

Stranger Things, jestem fanem!

 

Kilka pytań o Ninja Syndrom

 

Ostatni Wasz album powstawał u światowej sławy producenta rockowego Daniela Bergstranda. Pracował on m.in. z Behemothem i Meshuggah. Jaki jest następny cel Ninja Syndrom?

Osobiście lubię planować rzeczy metodą małych kroków, także – wydanie tego materiału. W tym momencie piosenki są już gotowe, pierwszy teledysk także – kilka jeszcze w produkcji. Czekamy też na okładkowe zdjęcie od Wiktora Franko, niesamowitego fotografa. Następnie? Pewnie coś nowego, może nowy materiał za jakiś czas. Mam już nawet wybrane studio, w którym chciałbym nagrywać, reszcie chłopaków pomysł się spodobał. Zobaczymy.

Kiedy będzie można Was usłyszeć na żywo? Planujcie koncerty na jesień?

Jest taka szansa, akurat bookingiem się nie zajmuję, ale z tego co usłyszałem – bardzo prawdopodobna jest trasa na terenie naszego kraju.

Jak wygląda klasyczna fanka Ninja Syndrom?

Nie mam bladego pojęcia! Jedyne co zauważyłem – nasza publiczność to nie klasyczna, metalowa grupa w jeansowych kamizelkach i z plecakami-kostkami. Gramy widocznie muzykę, która trafia do innych odbiorców, bardziej może otwartych na nowe połączenia, nowoczesne rozwiązania.

Gdzie można kupić Waszą płytę?

Z przyjemnością muszę powiedzieć, że nakład drugiego albumu jest wyprzedany, nie planujemy „dodruku”.

‘Zapadam się’ jest dostępna za darmo na YouTube, 27.04 pojawi się też na takich serwisach jak iTunes, Spotify, Tidal itd. Niedługo później zagości tam pewnie też EP II. Co do ‚Tokyo’, czyli naszego najnowszego wydawnictwa, nie znam jeszcze szczegółów premiery. Wiem tyle, że na pewno pojawi się jeszcze w tym roku.

Ostatnie bardzo ważne pytanie. 

Szczyt Twoich artystycznych marzeń to?

Nie wiem gdzie jest szczyt. Nie mam momentu, w którym mówisz – dalej już nic nie ma. Zawsze jest jeszcze coś fajnego do zrobienia.

 

Dziękuję za rozmowę. Zgodnie z prośbą z pierwszego pytania – widzimy się za rok.


Więcej Filipa oraz Ninja Syndrom znajdziecie tutaj:

Instagram @ns_iceman

Instagram @weareninjasyndrom

 

Fotografie pochodzą z prywatnej kolekcji Filipa Gołdy. (Fot. główna. Mateusz Pulit)

 

Hity 2018 Czego będziemy słuchać latem?

Hity 2018 Czego będziemy słuchać latem?

Wakacyjne hity. Kto ich nie kocha? Słuchamy ich wszyscy. Nienawidzimy w połowie. Nucimy w ukryciu….a niech się tak publicznie wymsknie chociaż jedna nuta – biada Twojej duszy. Kto je właściwie generuje i gdzie odchodzą, gdy wszyscy o nich zapomną? Czy istnieje jakaś graciarnia wakacyjnych hitów? Gdzie odejdzie np. Despacito?

Po tym, jak Despacito zalało głowy i uszy całej kuli ziemskiej, umierały małe pandy. Drzewa przytulały się do siebie – ujmując sobie w ten sposób cierpienia. Ludzie z rozpaczy darli sobie włosy z głowy. Łysi też próbowali. Co będzie tym razem? Czy może być gorzej? Jeśli radio całą wiosnę puszcza kawałek Cleo – Łowcy gwiazd, to ja już się boję. Co będzie latem? Trzeba pieprznąć wszystko i wyjechać w Bieszczady?

A co jeśli by tak…

 

Stworzyć alternatywną listę wakacyjnych hitów?

 

Proszę bardzo.

 

Coma – Odwołane

To nie jest już smutny Rogucki lolo. To jest Coma fantastyczna do jazdy autostradą. Świetny utwór!

Motörhead – Ace of Spades

Niebo jest tam, gdzie leci Motörhead. Czy latem w radio nie może śpiewać Lemmy?

Rod Stewart – Da Ya Think I’m Sexy?

Wiecie ile kobiet straciło dziewictwo przez ten kawałek? ile mężczyzn przeżyło noc swojego życia?

Luiku — Карпатські Квіти

Rosyjski język jest najpiękniejszy na świecie. Myślę, że bez żadnego problemu można z tego zrobić hit!

Shantel – Disko Partizani

Niemiecki artysta tworzący muzykę bałkańską. Da się? Da! No to teraz nie tylko Rammstein.

BAS ASTRAL x Igo – Cover Alice in Chains

BASS ASTRAL pokonuje wszystkie wakacyjne hity. Chłopaki biją na głowę wszystko w muzyce. SZTOS! 

Iron Maiden – Run To The Hills

Jest lato. Jedziecie autem. Słońce świeci wysoko, a z głośników leci Iron Maiden. Kierunek? Woodstock.

Vance Joy – Riptide

To najbardziej wakacyjny kawałek na świecie. To takie pirackie grandy, że od razu czuć lato.

Hurricane Love – Free Ticket

Tak właśnie wyobrażam sobie wakacyjne hity. Czy taka alternatywna wersja nie jest lepsza?

The Dumplings – Betonowy las

Wszyscy kochamy pierogi. Lato w betonowym mieście też może być świetną zabawą.

Lady Gaga – Perfect Illusion

Większość ludzi boi się surowego mięsa i może faktycznie Poker Face się nie udał, ale ta babka jest świetna!

Tom Rosenthal – YOLO

Lets go to Sarajevo, play a bit of play dough, nothing gonna stop me. now i’m going Yolo.

Gogol Bordello – American Wedding

Rosjanie, Amerykanie, Etiopczyk, Ekwadorczyk, Ukrainiec, Białorusin – to skład  zespołu.

Beirut – Elephant Gun

Beirut nadaje się do wszystkiego. Do tańca, do podróży, do leżenia na trawie, do miłości.

Pogodno – Piosenka o śmiesznym tytule

Ciągle z głową w chmurach, co za bzdura. Miłosno mi, gdy mandolina brzmi.

 

To już koniec moich propozycji. Wyrzucie radia przez okno i odpalcie hity z satelity!

 

Jeżeli Wam mało i potrzebujesz więcej muzyki, zapraszam Was do posłuchania innych playlist, które dla Was przygotowałam:

 

Silne kobiety w muzycznym świecie [click]
Muzyczne podsumowanie 2017 [click]
15 najpiękniejszych rockowych ballad [click]

 

Fot: Bank Zdjęć: https://unsplash.com

Najgorsze teksty piosenek w polskiej muzyce

Najgorsze teksty piosenek w polskiej muzyce

Jim Morrison, Bob Dylan, Freddie Mercury – tworzyli przepiękne teksty piosenek. W Polsce także mamy świetnych tekściarzy. Kazik Staszewski, Artur Rojek czy Seweryn Krajewski.

Jednak w radio najczęściej  słyszymy teksty piosenek, które wołają o pomstę do nieba. Wtedy nasuwa się jedno pytanie: O ch*j im chodzi?  Dlaczego oni tak ochoczo to wyśpiewują? Czy słowa już nie mają żadnego znaczenia? Albo, czy oni w ogóle są świadomi, tego, o czym śpiewają?

O to kilka przykładów na to, jak bardzo można zepsuć utwór:

 

Strachy na lachy – Dzień dobry kocham Cię

Dzień dobry
Kocham cię
Już posmarowałem tobą chleb

Ja wiem, że Grabaż chciał napisać o miłości, ale serio? Co to znaczy, że ktoś posmarował Tobą chleb? Rozumiem, że ktoś jest dobry jak chleb, ale tego kompletnie nie potrafię zinterpretować. Jak można kimś posmarować chleb?

Natalia Nykiel – Bądź duży

By czas zabić gra chce sama się grać,
jej temat to mgła bezsilna jak ja, gdy milczę

By czas zabić gra chce sama się grać. Co? Jaka gra? Mgła gry bezsilna? Czy ktoś mi to wytłumaczy?

Bądź dużym chłopcem i przestań do mnie słać pytania.
Twe słowa to ciągi liczb, nie ułożę z nich równania,
nie umiem być suką, a a ty sypiesz mi piach w oczy.
Mam dosyć już chłopców co nie potrafią mnie zaskoczyć

Czyli to źle, że on pyta? Czy tu zostało zasugerowane klasyczne: domyśl się? Stary, powinieneś jej czytać w myślach. Nie potrafisz? Jesteś głupi. Strasznie mi szkoda Natalii Nykiel, bo ma dobry głos. Tuż przed maturą była w Voice of Poland i zaśpiewała piękny duet z Juliuszem Kamilem. Ten kto ją teraz prowadzi, powinien iść do więzienia.

Maria Peszek – Sorry Polsko

Gdyby była wojna,
byłabym spokojna
Nareszcie spokojna,
wreszcie byłabym
Nie musiałabym wybierać,
ani myśleć jak tu żyć
Tylko być

Nie trzeba być od razu fanem wojen i patriotyzmu, ale kto normalny jest spokojny na wojnie? Jestem święcie przekonana, że raczej by musiała myśleć jak żyć. Wojna to nie wakacje.

Lepszy żywy obywatel, niż martwy bohater

Niby tak, okej. Pytanie jest jedno. Czy to nie Ci martwi bohaterowie walczyli o wolność i życie tych obywateli?  Nie musisz chcieć umierać za swój kraj, ale zostaw w spokoju tych, którzy mieli odwagę zginąć w obronie swoich bliskich i swojego kraju. Bez względu na polityczne gry i poglądy.

Michał Wiśniewski – Filiżanka

Pije kawę – jest cudownie!
Pocałunków lekka pianka.
Słodko pieści suche usta
Moja panna filiżanka.

Moja panna porcelana,
Cała w bieli, delikatna,
W środku diabeł i kochanka,
Z wierzchu anioł, żona, matka

Czy on śpiewa o kobiecie, czy o filiżance z porcelany?

Pije kawę – jest cudownie!
Świat zatrzymał się na chwilę.
Gdy ku tobie zbliżam usta
Znowu w brzuchu mam motyle.

Czyli o filiżance. Okej. Czy to jest normalne? Można to leczyć?

Bajm – Plama na ścianie

Kiedy się stanę plamą na ścianie
Nie myśl o mnie źle

Plamą na ścianie? Plamą? Że w sensie, jak ją ktoś kropnie i się rozbryzga? Czy co?

Funky Filon & Kaja Paschalska – Mała Chinka

Polski chłopczyku polska dziewczynko przyjmij pozdrowienia z dalekich stron
od malej chinki cziku cziku linki której komornik wszedł na dom.

Dlaczego ktoś chciał…by coś takiego powstało? Po co?

Nie chcę już krytykować Szymona Wydry, Alicji Janosz czy nieszczęśliwych piosenek Eweliny Flinty. Już nawet pominę pomarańczę Piotra Kupichy…ale

Natasza Urbańska – Rolowanie

Mam lajki na fejsie
W realu gubię się
Jestem królową z bajki
Grandmatka truje mnie

Dziary że ho ho
Oldskulowy Jo
O co kaman no
Nie rób tragejszyn

Te lajki nawet bym rozumiała, że niby żyjemy w internecie itd. Ale co oznacza, ze truje ją grandmatka i te dziary, że ho ho?

Kto wymyśla takie teksty piosenek? Czy można na nich wydać wyrok przez rozstrzelanie? Jeszcze gorze pytanie, kto tego słucha? Bo ktoś musi słuchać, skoro takie teksty się produkują.

Znacie jakieś równie “świetne” teksty piosenek? Podzielcie się!

 

Fot: Bank zdjęć https://unsplash.com

5 powodów dla których warto jeździć na festiwale

5 powodów dla których warto jeździć na festiwale

Muzyczna uczta

Do wyjazdu na festiwale zazwyczaj przekonuje nas spersonalizowana lista artystów. Papa Roach, Depeche Mode, Decapitated i wiele innych zespołów, które przyciągają kilkutysięczną publikę. Wiecie, co jednak jest najlepsze? Nieznane. Warto pójść na koncert kapeli, której nazwa kompletnie nic nam nie mówi. Brzmi dziwnie? Idź na to! Dzięki takim zabiegom poznałam m.in. Łąki Łan czy artystę ulicznego z Australii – Dub FX. Za każdym razem byłam pozytywnie zaskoczona. Odkrywaniemuzyki na festiwalach to najlepsza zabawa.

Naładowanie akumulatorów, czyli wyprawa do Nibylandii

Festiwale są różne. Duże i małe. Wyobraź sobie, że jesteś akurat na takim, gdzie przyjeżdża co roku 700 tysięcy ludzi. Jesteś anonimowy jak nigdy. Możesz tańczyć na środku ulicy i nikt specjalnie nie zwróci na Ciebie uwagi. No, chyba żeby dołączyć. Totalne uczucie swobody i luzu. Możesz leżeć na trawie i pić piwo słuchając swojego ulubionego artysty lub rozmawiając z nowo poznanym człowiekiem. Twoja głowa wyłącza się z wszelakich problemów i możesz mieć wszystko gdzieś.

Mały festiwal nie oznacza, że wyluzowanie jest niemożliwe. Po dwóch dniach na małym festiwalu znasz już właściwie całe pole namiotowe i z każdym witasz się jak ze starym kumplem. Wiesz, że tamten jest fanem Kreatora, a tamta dziewczyna zakochana jest na śmierć w Grabażu. Usiądź z nimi, gadaj o głupotach i ciesz się życiem. Jesteś tu i teraz. Reszta nie istnieje. W sumie przy małej liczbie osób też możesz tańczyć boso. Wielkość festiwalu nie ma tutaj znaczniea.

Na festiwalach mieszka miłość

Może na co dzień odbierani jesteśmy trochę jak kosmici. Nosimy kolorowe ubrania, zbyt krótkie/długie włosy, mówimy o niszowych filmach i słuchamy dziwnej muzyki, ale wystarczy pojechać na festiwal i w końcu możemy poczuć się sobą. Na festiwale jeżdżą ludzie, którzy mają w sercach jednorożce i dodatkowo pływają one w brokacie. Każdy człowiek jest jak brat. Nie ważne skąd jesteś i co robisz. Jeśli w Twoim sercu mieszka plusz – jedź na festiwal. Nigdzie nie będzie Ci tak dobrze, jak tam.

Folkowisko 2017

Folkowisko 2017

Szybki kurs pilotażu

Samodzielność. Jeśli jeździsz na zorganizowane wycieczki z biura podróży, to jedyne co musisz, to ubrać sandały i podreptać za przewodnikiem. Festiwale nie mają przewodników. Musisz sam zorganizować sobie czas. Rozplanować koncerty na 3 scenach, gdzie co kiedy i z kim. Jeśli przewalisz całą kasę na głupoty – pewnie ktoś pożyczy Ci na bilet powrotny, ale jednak organizacja się przydaje. Gdy pojechałam na swój pierwszy festiwal, miałam jakieś 12 lat i dzięki temu dziś nie mam problemu z pakowaniem w mały plecak, czy z rozłożeniem namiotu.

Obyczajówka

Czyli misz-masz kulturowy. Poznajesz ludzi z całego świata. Ja np. poznałam na Woodstocku ludzi z Nowej Zelandii, którzy przylecieli do Polski, tylko na Łąki Łan. Nie ważne, że wcześniej grało Prodigy. Oni przylecieli na nasze Łąki Łan! Festiwal daje szansę posłuchania np. gwary kaszubskiej. To nie ważne, że możesz nie zrozumieć. Dowiesz się, że na śląsku na rower mówi się koło i nauczysz się szczegółowo całej mapy świata. Tak całkiem poważnie, to festiwale uczą tolerancji i uświadamiają Ci, że każdy człowiek zasługuje na szacunek. Bez względu na historię czy pochodzenie. To przez ten plusz i jednorożce. No i może trochę wina. Wino też łagodzi obyczaje…albo bimber.

Pannonica 2017

Pannonica 2017


Nie wiesz co zabrać na festiwal? 

Kliknij TUTAJ, przeczytaj krótki poradnik, a następnie pobierz listę, która ułatwi Ci pakowanie. Lista jest do pobrania w formacie PDF.

Co zabrać na festiwal?

Poradnik oraz pomocna lista stworzona jest na podstawie mojego wieloletniego doświadczenie festiwalowego. Dzięki tej liście unikniesz zabierania ze sobą zbędnego balastu i skorzystasz z moich magicznych sztuczek, które ułatwią Ci życie pod namiotem. 

*Polecam Wam wydrukować listę, dla łatwiejszego użytkowania.


Fotografie pochodzą od najlepszego fotografa świata, który mieszka po azjatyckiej stronie Wisły i jeśli szukacie kogoś, kto zrobi Wam NAJPIĘKNIEJSZE fotografie ślubne, portrety czy akty, to zapraszam do galerii Michała Szwerca – psychopaty z aparatem. Jeśli powołacie się na Pożałowaną Wandę, może łba Wam nie ukręci.

 

Instagram

No images found!
Try some other hashtag or username